Czym różni się białko serwatkowe od sojowego?
2019-01-07


Czy różnice między nimi są tak duże, że osoby na diecie roślinnej będą mocno poszkodowane? Na szczęście nie! Każde białko zbudowane jest z odpowiednio poskręcanego łańcucha aminokwasów (jest 20 rodzajów aminokwasów białkowych), które w zależności od funkcji i pochodzenia białka różnią się zawartością i wzajemnymi proporcjami tych “cegiełek”. Jest to tzw. profil aminokwasowy, który mówi nam, jakiego aminokwasu w danym białku jest mało, a jakiego dużo, który następnie porównuje się z profilem ustalonego białka wzorcowego i ocenia jego użyteczność. Jeśli w danym białku brakuje jakiegoś niezbędnego (egzogennego) dla człowieka aminokwasu lub jest go zbyt mało, określa się je mianem białka niepełnowartościowego. Jednak takie białko wciąż nie jest stracone, ponieważ spożycie go razem ze źródłem białka, które zawiera brakujący aminokwas pozwala w pełni je wykorzystać. Większość białek zwierzęcych jest pełnowartościowa (jednym z wyjątków jest kolagen), natomiast dominująca większość białek roślinnych jest niepełnowartościowa (najważniejszym wyjątkiem jest białko nasion roślin strączkowych). W takim razie, czy soja ustępuje serwatce? Okazuje się, że nie, ponieważ jest przedstawicielem nasion roślin strączkowych i posiada pełny profil aminokwasowy i wszystkie aminokwasy egzogenne (EAA) w odpowiednich proporcjach, dzięki czemu może być dobrym zamiennikiem zwierzęcych białek. Kolejnym czynnikiem określającym użyteczność białka w sporcie, jest tempo wchłaniania i uwalniania aminokwasów. Im szybciej budulec dostarczany jest do krwi, tym szybciej trafia do mięśni, gdzie wykorzystywany jest do regeneracji. Białko serwatkowe charakteryzuje się niezwykle szybkim wchłanianiem, tym lepszym, im jest bardziej oczyszczone lub zhydrolizowane, przez co zdobyło wielu zwolenników. Badania pokazują, że białko sojowe jest wolniej wchłaniane, jednak podwyższone stężenie aminokwasów we krwi utrzymuje się dłużej, co upodabnia je do innego popularnego białka - kazeiny. Te niewielkie różnice u większości osób, szczególnie tych trenujących amatorsko nie będą mieć realnego wpływu na wyniki, dlatego nie trzeba obawiać się pełnowartościowych źródeł roślinnego białka.
Pokaż więcej wpisów z
Styczeń 2019